Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności      
ROZUMIEM

Chyba nie ma osoby, która przeglądając kolorowe magazyny nie zastanawiałaby się, jakie są dietetyczne sekrety dziewczyn z okładek. Na internecie można znaleźć dużo różnych informacji, które wykluczają się wzajemnie, na jednym portalu przeczytamy, że modelki codziennie jedzą pizzę i burgery, a ich figura to zasługa dobrego metabolizmu, a na drugim dowiemy się, że żeby utrzymać dobrą formę kobiety muszą katować się rygorystycznymi dietami. Jaka jest prawda? Porozmawiamy dziś z Zuzanną, modelką z wrocławskiej agencji modelingowej.

BF: Dieta modelek jest jedną wielką zagadką. Po sieci krąży wiele mitów, od wacików z sokiem aż po codzienne fast-foody. Jak to wygląda u Ciebie?

Zuzanna: Nie mam pojęcia skąd wzięły się takie teorie, nie znam nikogo z branży, kto na pytania o dietę odpowiedziałby „jem kilka liści sałaty nasączonych sokiem z cytryny”, przecież to nawet nie brzmi dobrze. Praca modelki wbrew pozorom jest naprawdę bardzo ciężka i wymagająca dużych pokładów energii, nie wyobrażam sobie całego dnia na planie na jednej sałatce.

W swoim żywieniu kieruję się przede wszystkim BALANSEM. Staram się jeść różnorodnie i w odpowiednich ilościach, żeby się ani nie przejeść ani nie być głodną. Jadam po 3 większe posiłki dziennie, bo na 5 zwyczajnie nie mam czasu. Chociaż przyznaję, że że gdyby mi ktoś gotował to wolałabym tę opcję, haha, metabolizm pracowałby wtedy na pełnych obrotach, a ja wolę jadać mniejsze posiłki naraz. Poza tym, woda, woda i jeszcze raz woda, pijam około 2,5l dziennie, do tego dawkując sobie dwie kawki.

BF: Ktoś układał Ci dietę?

Zuzanna: Nie, zasięgnęłam kiedyś porady lekarskiej, żeby dowiedzieć się, które produkty mi nie służą i w liceum miałam specjalne zajęcia roczne z dietetykiem, dzięki którym potrafię połączyć wartości odżywcze ze sobą i znaleźć zamienniki tych przyjemnych, lecz niekoniecznie zdrowych wyborów.

BF: Mówisz, że są produkty, które Ci nie służą. Jakie to są i dlaczego?

Zuzanna: Głównie produkty glutenowe – mam po nich bolesne wzdęcia, które prowadzą do kolek i problemów jelitowych. Wystarczy, że zjem w ciągu dnia bułkę, a przez kolejne trzy będę walczyć z odstającym brzuchem i bólem nie do zniesienia. 6 lat temu wykluczyłam ze swojej diety całkowicie mięso, pozwalając sobie od czasu do czasu na rybę. Poza tym jestem raczej wszystkożerna, nie ma produktów, które by mi nie smakowały, trzeba tylko wiedzieć, jak je przyrządzać.

BF: No dobrze, to mamy produkty, których nie jesz, a jakie są w takim razie Twoimi ulubionymi i dlaczego? Masz coś, co mogłabyś jeść codziennie, na każdy posiłek?

Zuzanna: Oj, mam! To zdecydowanie serek wiejski z bananem i kakaem, haha, rozgniatam banana, wrzucam do serka i mieszam z kopiastą łyżką gorzkiego kakao, to taka moja idealna, bardzo uzależniająca przekąska albo dodatek do owsianki czy naleśników- goryczka kakaa dobrze balansuje ze słodkim bananem. Poza tym, pieczone bataty z sosem z tahini – gdybym tylko miała codziennie upieczonego batata, pewnie jadłabym to codziennie.

Jeśli chodzi o osobne produkty, to myślę, że moimi faworytami są na pewno: awokado (klasyk modelingowy), jest bardzo zdrowe i absolutnie przepyszne, można zrobić z niego wiele różnych dań, twaróg wiejski, najlepiej taki domowy, z moich rodzinnych stron oraz pesto z pietruszki! To moje niedawne odkrycie i jem je naprawdę do wszystkiego, jako sos do sałatek, z bezglutenowym makaronem lub jako pastę do marynowania tofu.

BF: Jakie dałabyś rady młodym dziewczynom, które dopiero zaczynają swoją karierę?

Zuzanna: Przede wszystkim – nie porównywać się. To tyczy się i pod kątem sposobu odżywiania, jak i ogólnego pojęcia – każdy z nas jest inny i ma inne zapotrzebowanie, lubi inne produkty, ma inne nietolerancje (jeśli w ogóle), na dietę trzeba patrzeć mocno indywidualnie. Pracuję z dziewczyną, która, jak mówi „jest glutenowym workiem” i tak, jak jej to służy, tak mi absolutnie nie i nie wyobrażam sobie żebyśmy miały zamienić się swoimi dietami na jeden dzień, bo to po prostu nie będzie działać.
Młode dziewczyny nie mogą bardzo szaleć z dietami, poza tym, samo słowo „dieta” nie powinno być używane, tylko sposób odżywiania/życia. Radziłabym im, aby zaczęły się interesować tym, jakie produkty są zdrowe, a które nie i dlaczego, jaką żywność należy wyeliminować, ale nie dla sylwetki, tylko dla własnego zdrowia, a mowa tutaj oczywiście o takich rzeczach jak chipsy, zupki chińskie itd. Zupę można ugotować samemu, równie pyszną, co ta z paczki. Trzecią radą będzie obserwowanie siebie i swojego ciała, reakcji. Czy wolimy może śniadania na słodko? Czy po owsiance szybko robimy się głodni? Może warto w takim razie jeść jajka o poranku? Czy wolę jeść 5 czy 3 posiłki? To są bardzo indywidualne rzeczy, które każdy musi dopasować sam pod siebie.

BF: No dobrze, czyli można powiedzieć, że żywisz się w sposób zgodny z nurtem semi-wege?

Zuzanna: Tak, ale dodatkowo z wykluczeniem glutenu, który mi szkodzi.

Zuzanna: 23 letnia modelka z Wrocławia, na co dzień zajmująca się fotografią i grafiką, pracuje w modelingu od 7 lat. Podróżowała czynnie i pracowała przez cały ten czas, zgłębiając zakamarki branży fashion i designu. Pasjonuje ją gotowanie, jak to mówi „to ona zawsze robi śniadanie dla wszystkich na wycieczki lub kaca, a jak zapraszają kogoś na kolację, to tak naprawdę ona zaprasza gości i swoich domowników”.

Żywienie to temat rzeka, o którym można rozmawiać bez końca. Modelki bardzo często są szczupłe ze swojej natury i tak jak każdy inny – muszą się dobrze odżywiać i zwracać uwagę na wartości odżywcze, żeby mieć nie tylko siłę, ale też stałe wymiary i zdrowe włosy oraz skórę. Nie mogłyby pracować, gdyby nie to. Nie ma jednej, konkretnej diety, która byłaby uniwersalna dla wszystkich, można jedynie powielać pewne zasady odżywiania i personalizować je pod siebie. W body fixers mamy szeroki wybór diet pudełkowych, różne warianty pozwalają Ci na swobodny wybór, który będzie w 100% pasujący do Twojego planu żywieniowego. Zuzanna wybrałaby semi-vege bez glutenu 🙂 Dzięki niej dostarczałaby sobie wszystkich wartości odżywczych, nie narażając się przy tym na dolegliwości jelitowe czy niedobory, chociażby białka czy kwasów Omega3. Sprawdź naszą ofertę na stronie i zobacz, co dla Ciebie mamy!

ZADZWOŃ